niedziela, 28 listopada 2010

zamiast...

zamiast trzech par koczyków... rosa...

i to letnia:)))

tak bardzo brakuje mi lata i słońca,

zwłaszcza, żeby pokazać owe kolczyki...

no cóż... na razie jest rosa:)



Pozdrawiam was gorąco,
ze statystyk wiem, że są jeszcze tacy, którzy zaglądają...
dla nich będzie
maleńkie candy,
gdy tylko da się zdjęcia zrobić:)))

buziaki, Lili.

sobota, 20 listopada 2010

dziękuję:)

wszytkim dobrym duszkom serdecznie dziękuję za pamięć i cudowne życzenia:)))
dla Was, oraz innych odwiedzających... opowieści z mchu i... no nie, paproci nie było...





Całuski for everyone:)
Lili

czwartek, 11 listopada 2010

zimno...

...się zrobiło...


więc przekornie... jedno z moich ulubionych jesiennych...





oraz jedne z moich ulubionych kolczyków letnich, dla Jaśminowejasi, wegług wytyczych obdarowanej:) mam nadzieję, że noszą się dobrze:)


pozdrawiam gorąco:)

Lili

PS. Dla tych, którzy pytali, z moim zdrowiem dużo lepiej, dziękuję za pamięć:)))
L.

poniedziałek, 8 listopada 2010

onyksowy...



... wisior... foto robione jeszcze z innym łańcuszkiem (teraz jest taki z gęstymi malymi oczkami)


był dla mnie, ale poszedł w dobre ręce:))
pozdroski,
L.

niedziela, 7 listopada 2010

zaginione...

te kolczyki miały pecha... Wczoraj, jeszcze "ciepłe", założyłam jadąc do sklepu i... wróciłam z jednym:( bardzo mi jest przykro, pokochałam te szafiry od pierwszego wejrzenia... mam nadzieję, że w
skarbach natury jeszcze są te kamyki...



to tyle na dzisiaj, jutro pokażę następne prezenciki:)
całuski, Lili

sobota, 6 listopada 2010

rozpieszczając się...

ponieważ wielkimi krokami zbliżają się moje urodziny, postanowiłam sama zrobić sobie prezent...

zakupiłam kilka (no, kilkadziesiąt) cudnej urody kamyków w skarbach natury i, gdy tylko przyszły, czyli wczoraj popołudniu, zasiadłam do biureczka. Skończyłam przed pierwszą:)

I tak oto, o całe dwa tygodnie noszę swoje prezenty na szyi i w uszach... jak wyszły? sami zobaczcie, ja jestem zadowolona... technicznie oczywiście dużo mniej, bo miałam wielkie problemy z loopami na kroplach, poprostu nie umiem ich robić, przydałby się jakiś szybki kursik...

na pierwszy ogień idzie wisor z cudownych kianitów i labradotytów... miały być jeszcze cebulki labradorytów, ale rozprysnęła się jedna w moich maślanych łapskach:(

detale:




i w całości:


Pozdrawiam serdecznie, dziękuję że zaglądacie jeszcze do mnie, choć tak rzadko teraz coś pokazuję:)
Cmok cmok
Lili

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...