niedziela, 17 stycznia 2010

masecznik, prezenty i mały pierot:)

hmm, od czego by tu zacząć...
chyba od tego, ze pojechałam wczoraj z moimi nieocenionymi koleżankami do Heliosa, na spotkanie sląskich skraperek i zaskoczyło mnie tam deja vu:))).
Przywitała mnie
Alina Anna od której dostałam prezent urodzinowy, kompletne zaskoczenie:) Nie wiem skąd Alina wiedziała, że w łazience mam niebieskie dodatki; nie wiem skąd wiedziała,że uwielbiam maseczki, a nie mam ich gdzie przechowywać; nie wiem skąd wiedziała, że akurat tego dnia rano potłukłam ukochany kubek na szczoteczki do zębów, oczywicie niebieski...
no nie wiem, ale obdarowała mnie... masecznikiem:))) czyli półeczką na mój zestaw ratowania się przed totalną szpetotą i to do... zdekupażowania:) postanowiłam już, że motywu na niej raczej nie będzie, tylko przecierki białą farbą, co myslicie?
tutaj w towarzystwie innych niebieskich łazienkowych przedmiotów...

karteczka od Alinki:)


Następne zaskoczenie zgotowała mi
Betik wręczając następny prezent, czyli cudnej urody skrapuszko. I skąd ona wiedziała, że ja pazury brązowe bedę miała, no skąd?




Jakby tego było mało chwilę później pojawiła się
Rudlis i wręczyła mi kolejny prezencik: tym razem słodki:) moje ulubione Toffiffi w... opakowaniu z moim zdjęciem! I jeszcze tagi ze zdjęciami, to był po prostu szok!





pokażę jeszcze wręczony mi w ostani wtorek prezencik od Carrantouhill, czyli sliczną zakładkę do książek, która już mi służy:)




Kochane Dziewczyny, jestecie wielkie, dziękuję Wam za pamięć. No i co, fajnie jest się starzeć, prawda?

Na końcu chciałam pokazać dwa wisiorki, w tym jeden tytułowy pierot:) prawda, że się kojarzy?



Ale się rozpisałam, aż wstyd, gaduła ze mnie, wiem...
Całuski dla wszystkich zaglądających, komentujących i ogółem przyjaciół, dobrze, ze jestescie, no nawet bardzo dobrze:)
Bye, L.

edit: a i jeszcze zapomniałam dodać, że od Alinki dostałam pudło swietnych puzzli, których ni rusz ułożyć nie potrafię, buuu. chyba będziecie musieli przyjsć pomóc:)))

piątek, 1 stycznia 2010

moja pierwsza ceramika...

oczywiscie nie robiona przez mnie, a zakupona w koralium we wtorek... gdy zobaczyłam te kuleczki od razu przed oczami stanął mi naszyjnik pokazany jaki czas temu przez Karolinę - g i nie mogłam im się już oprzeć:) Inspiracja jest jawna i mam nadzieję, Karolina wybaczy, że tak utkwiła w mojej pamięci:)
prezentowy naszyjnik nanizany jest na rzemień i będzie jeszcze miał srebrne końcówki i zapięcie, ale najpierw musi przyjsć paczuszka z onyks.eu:))) a że niecierpliwa jestem, pokazuję bez zapięcia...

w całosci

i zbliżenie


pozdrawiam Was gorąco i chyba znikam na dłużej, bo kończą się ferie swiąteczne:(((
dziękuję za przemiłe komentarze i życzenia pomyslnosci w nowym roku, przydadzą się, bo przede mną kilka poważnych przedsięwzięć, ale o tym ciii... sza....
cmok, cmok, L.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...