Po drugie, pisałam już o wygranej u Laury... no właśnie, wygrałam ogromną ilość filcu, z którego wycinamy, szyjemy, szalejemy, oczywiście z Frankiem:)))
Po trzecie dziewczyny z Art Piaskownicy wymyśliły zabawę, więc się bawimy:)
Oto rezultaty:
cebulki są "zasadzone" na płatkach kosmetycznych, rosną jak szalone:)
bazylia już ogołocona, bo zaledwie kupię, już zjadamy...
por i pomidor zostały uszyte przeze mnie, z dużą pomocą Franka, który zwijał materiał, "nadziewał" pomidora i ręcznie ufilcował papryczkę chili:)
ponadto, Franek zasadził obok bazylii kilka nasionek papryki, zobaczymy, czy doczekamy się krzaka:)
Poniżej reszta tworów z wygranej u Laury:)
This is what I did with Laura's giveaway:
the vegatable mini garden (above) chips, dip and vegatable salad to Franek's restaurant, some fruit and pizza (with lots of Franek's help)...
Once again, a big thank you for Laura:)))
To tyle na dzisiaj, moi drodzy,
buziaki,
Lili
PS oczywiście ogródek został zgłoszony do wyzwania małe kraftowanie
bye bye, L.
6 komentarzy:
wlasnia ja tez myslalam o tym, aby zalozyc taki maly ogrodeczek ;D
fantastyczny ogródeczek u Ciebie w maleńkich doniczkach wyhodowałaś:) I te pyszność filcowe-mniam, mniam:)
Świetny ogórdek! Aż nabrałam ochoty na jakieś ziółka na parapecie:)
dziękuję, dziewczyny:) oczywiście zachęcam do utworzenia takiego, nie trzeba ciągle po szczypiorek biegać:)))
swietny pomysl, ja jestem za takimi rozwiazaniami ale u mnie w domu poki co, nie ma takiej mozliwosci, keidy sie wyprowadze to na pewno pojde w twoje slady :)
świetny ogródek - zieleninka jak się patrzy :)
Prześlij komentarz