żeby choć przez chwilkę móc pstryknąć. stare rzeczy, bo póki co nic nie robię, ale dzisiaj załapały się na jasne niebo
na pierwszy ogień wisiorek z agata, z bodajże jaspisem i turmalinami oraz srebrną różyczką...
następne kolczyli z nutką orientu:) sodalit, opal, przeliczny, taki mleczny i elementy bali...
no i kolczyki z rózowym agatem, jest cudny ten kamień, szarą muszlą i krążkiem howlita...
pozdrawiam serdecznie:) L.
4 komentarze:
Świetne! A te różowe!
No cóż, jak zwykle pieknie:)
dziękuję:) mnie też te różowe sie podobają:)
Różowy agat wymiata!! :) Pięknie je razem połączyłaś. Cudeńka :))
Prześlij komentarz