poniedziałek, 23 sierpnia 2010

malinowy wisior...

witajcie:)


wrzucam hurtem to, co udało mi się zrobić, to raczej koniec biżu na jakiś czas, bo pieniążki się skończyły no i wracam do pracy, więc przez co najmniej miesiąc ciężko będzie z wolnym czasem... ale za to będzie scrapowo, bo biorę udział w pewnym przedsięwzięciu...

a więc do dzieła:


najpierw malinowy wisior





zrobiłam go z cudnej urody jadeitów i kwarcu, świetnie sie nosi, dynada i lekko grzechocze:)



potem, po długicz konsultacjach wieczorną porą z Florą, miał szansę powstać taki oto ciężki, masywny wisior onyksowy... dziękuję Basiu, że dałaś mu szansę, ja chciałam go rozbrajać...










następny wisior zrobiłam według wytycznych Jaśminowasi:)


choć prostszy niż dwa poprzednie, zajął mi chyba więcej czasu... nie umiałam zakryć wielkich otworów w ceramicznym wałku niczym... aż w końcu wzięłąm do ręki maleńkie plasterki turkusa... wtedy się udało:)




ostatni to już taki zupełnie zwyczajny



dziekuję za uwagę, sorki za przydługawy post:)
całuski for everyone:)
Lili

1 komentarz:

boniusia pisze...

pierwszy wygląda smakowicie... aż chciałoby się go mieć...
drugi też fajny taki elegancki do czarnego
a trzecie niebieski niby zwykły jak to napisałaś, ale z jakąś taką fajną nutką...

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...