Witam Was serdecznie. dawno się nie odzywałam, ale nawał pracy ogromny... Franio zaaklimatyzował się w przedszkolu, mam nadzieję, na stałe:)ja w pracy też się trochę ogarnęłam, rozliczyłam z kilku tysięcy złotych, więc kamień z serca spadł:) mogę więc się pobawić w fotografa:) większosć z tych prac jest bowiem trochę stara, jakies 2 tygodnie ma, tylko pierwsze dwie gorące jeszcze. pozdrawiam, miłej niedzieli i do zobaczenia, mam nadzieję, wkrótce.
PS. przy odrobinie czasu opiszę zdjęcia:)
bye, Lili
2 komentarze:
Wow! Piękne! A ten czerwony wisior powala.
Widzę, że zrobiłaś jakieś ciekawe zakupy - te sztyfty z pierwszych kolczyków są cudne!!! Kurcze - ja bym jeszcze zoksydowała tę szpilkę... Ale już ciii.. Pięknie ta czerwień kontrastuje z tymi oksydowanymi elementami :-) I pokazuj kolejne rzeczy koniecznie!
Prześlij komentarz