tak... szczęściarą jestem ogromną:)
najpierw dostałam prezenty od Carrantouhill śliczną bransoletkę ( nie pokażę, bo zostawiłam przez przypadek daleko stąd...), potem od Jaśminowasi obrazek a od Ani Fioletowej domek... te rzeczy, wraz z innym pięknym obrazkiem Jaśminowasi zdobią cudnie mój przedpokój, który w końcu mi się podoba:)
niestety zdjęcia są takie sobie, bo obrazków ze ściany zdjąć się nie da, a w przedpokoju same wiecie...
a jeszcze w ubiegłym tygodniu do Marzeny cudowny prezent:)
komplet Swarowskiego i pudło pełne słodkości (mam je już w pracy i w momencie spadku cukru skwapliwie korzystam - oczywiście o ile mogę na przerwie zalać kawusię, no, zdarza się taki luksus:)
wklejam dwa ujęcia, bo nie wiem, które lepsze...
dziewczyny! dzięki przeogromne za wszytko:)
pozdrawiam zaglądających do mnie,
Lili
6 komentarzy:
Jakie piękne prezenty :)
Obrazek i domek piękne. Masz sporo szczęścia. Ja Ci tylko życzę smacznego:)
No to faktycznie Cię los obdarzył sowicie :) Pozdrawiam :)
dostałaś cudowności, a to pierwsze zdjęcie kryształów - magiczne :)
Urocze prezenty:)
cuudne podarki!!:))
Prześlij komentarz