maszyna dla mnie jest nadal zagadką ogromną... to jakoś powoli idę do przodu... to się cofam... oczywiście na
tę akcję dla chorej Zuzi
jeśli takie koślawce ktoś zechce zakupić...
pozdrawiam serdecznie, zwłaszcza nowe dziewczyny, które przyłączyły się do akcji: Asię
oraz Kasię i Anię
zapraszam również na moje candy, malutko chętnych na filcowanki:(((
buziaki, Lili
2 komentarze:
ja jestem pewna że się znajdą amatorzy, a te "koślawości" to ich urok :)
ja się przymierzam na razie do maszyny... kupna. A potem zacznę koślawić po swojemu ;)
Pozdrawiam!
przesłodkie one są
Prześlij komentarz