rozwiązuję tajemnicę zajawki nr 2. trochę robię się nudna, bo to kolejny igielnik, a raczej igielniko - przybornik... postanowiłam zalterować opakowanie po orzeszkach w czekoladzie:)
pojemniczek oklejony jest filcem, a na wieczku przyklejone jest filcowane przeze mnie serducho - igielnik. nie ma ono żadnych koralików, aby mogło służyć również do wbijania igieł do filcowania.
z tego co mi wiadomo, Carrantouhill już go używa i nawet jest zadowolona, o to chodziło:)
przepraszam, że tyle zdjęć, ale nie umiałam się zdecydować.
i to już moi drodzy koniec - wracam do pracy... czasu będzie jak na lekarstwo...
buziaki,
wasza Lilianna
7 komentarzy:
no fajowa niespodzianka
już też obfociłam ;-)
pewnie na fotocarze umieszczę ;-) na dniach
Carra pewno zachwycona, bo uwielbia takie bibelotki ;)
cudny igielnik :)
Świetny jest, fajne ma kolorki a to serducho na wierzchu - idealne! :)
Ach, cudny igielnik!!!!!
jest prześliczny i nie dziwię się zadowoleniu Obdarowanej :)
Tworzysz niesamowite rzeczy....nie mogę się nadziwić, ze to wszystko z filcu! Piękne i oryginalne!
Dziękuję za odwiedziny u mnie, miło mi Cię gościć w moim skromnych progach...:)
piękny jest!
Prześlij komentarz