dalej gram w kolory, na przekór pogodzie...
zrobiłam sobie kolczyki, które jako nieliczne mają nazwę: "baletnice". Gdy na nie patrzę widzę tancerki, wy też???
dziękuję za tyle miłych słów pod ostatnim postem:)))
chciałam też pokazać, co tworzy mój prawie sześcioletni syn, w tym celu założyłam nowa stronę na blogu - prace frania, obiecuję regularnie zamieszczać jego prace, bo robi on przynajmniej 10 prac dziennie:))
aha, zaglądając tancerkom pod spódniczki zobaczymy taki oto widok:
buziaki, Lili
8 komentarzy:
faktycznie baletnice ;-)
oj tak, roztańczone, zawirowane :) super :)
ps. ja po prostu wiem, że masz dużo zajęć - wcale nie jesteś wredna :* na broszkę cierpliwie poczekam a te odsetki wcale nie były konieczne...
Bardzo ładne połączenie kolorów. Taki delikatny chillout energetyczny. Oryginalne w każdym calu. Ja takich nie widziałam nigdzie ;) pozdrawiam i dziękuję za wizytę :)
Faktycznie baletnice - pod spódnicą - niezły widok :))
dziękuję :)
retro77, prawda?
Pomysłowe i urocze:)
piękne te baletnice:)
Świetne te tancerki :) i jaki piękny mają kolorek :)
Prześlij komentarz