Moje pierwsze ATC, od razu w liczbie sześciu...
Miały powstać już dawno, ale nie umiałam się jakoś zabrać... Teraz, po przeczytaniu wyzwania Tusi w Polki Scrapują nie miałam wyjscia... Cytaty są w j. angielskim... to takie zboczenie zawodowe... ale kwiaty - polskie:) Nie są to jakies ideały, ale polubiłam je, a biorąc pod uwagę temperaturę, w której powstawały nie było to łatwe:)
to fotografowane pod kątem, bo jakoś krzywo mi wyszło:(((
to zostało wysłane do Scrapujących Polek właśnie...
wszystkie razem, tu widać krzywizny tego różowego, ehhh, zwalmy to na upał:)
wszystkich serdecznie pozdrawiam,
życzę duuużo chłodu...
Dziękuję za odwiedziny i komentarze, jak ja lubię je czytać!
Lili
9 komentarzy:
ooooooooo jakie śliczne!! w ten upał ja dziś poległam.......... więc tym bardziej podziwiam, że Ci się chciało....
No proszę, jaka hurtowa przyjemność :) Super wyszło!
e no śmigasz widzę scrapowo , fju fju ;-)
fajne...
Extra ateciaki! Podobają mi się te suszone kwiatuszki:))
dziękuję, dziewczyny:)
miło czytać takie słowa:)))
ja też przy pierwszym podejściu do atc nie mogłam się zatrzymać.
kwiaty i słowa - czegóż chcieć więcej...
a może skusisz się na małą wymianę? jutro/pojutrze pokazałabym co mam do wzięcia.
i dziękuję za komentarz. jeszcze się rumienię. :)
jakie piękne - romantyczne!
ależ się cieszę, że udało mi się ciebie czymś skusić... :)
to ja bym chętnie "the days of wine and roses".
mój e-mail: c_queen@o2.pl
Prześlij komentarz